Site hosted by Angelfire.com: Build your free website today!

Nareszcie w rejs

Wspaniałe doświadczenia warto ugruntowywać. Dla mnie takim doświadczeniem był rejs w Chorwacji, w którym miałem przyjemność uczestniczyć. Był to rejs jachtem żaglowym, nie takim dużym znanym z filmu Piraci z Karaibów tylko mniejszy, taki 9-10 osobowy. Rejs miał miejsce w czerwcu. W Polsce wówczas temperatury wynosiły 14-15 stopni, a w Chorwacji już nawet 30 stopni. Aż chciało się żeglować. Do Chorwacji pojechaliśmy autokarem rejsowym.



Takie autokary są znakomicie dopasowane do terminu czarteru jachtów w Chorwacji, to znaczy sobota – sobota. Przywożą grupę do samego portu, tam kilka kroków i jesteś na jachcie. Sama wyprawa jest dość męcząca, bowiem trwa całą noc, ale można sobie ją umilić zarówno jakimś napitkiem jak również muzyką gitary. Tak było z nami. Ponieważ znaliśmy się wszyscy przed rejsem, zatem było łatwo nam taką noc w autokarze przetrwać. Rankiem widoki chorwackie kompletnie nam wynagrodziły trudy podróży. Palmy, kaktusy pomarańcze oraz ów charakterystyczny w swoim rodzaju lazur morza. Niby jest to kolor niebieski, ale ma on taką magię w sobie, że można na niego patrzeć i patrzeć. Rejs miał być morski, więc morze miało nam towarzyszyć przez całe 7 dni. Jak pisałem, wysiedliśmy z autokaru i poszliśmy prosto do portu. Tam wypakowaliśmy też bagaże.

Wszystko było popakowane w specjalnych workach żeglarskich. Są one znacznie lepsze od walizek gdyż po rozładowaniu wszystkich ubrań można bez kłopotu je wetknąć w róg i nie zajmują miejsca, tak cennego na pokładzie wypożyczanego jachtu. Ja sam kiedyś byłem na jachcie z rodzicami, lecz byłem wtedy małym smarkiem, to jest zgoła inne wrażenie niż pływanie jachtem z grupką kolegów. Jest przyjemnie, wesoło i naprawdę ekstra. Kiedy dotarliśmy do portu, to nasz jacht nie był jeszcze gotowy, jednak nic straconego, poszliśmy się wykąpać i nieco spłukać z siebie te trudy podróży. Po paru godzinach zaokrętowaliśmy się na jacht.